Kazanie ks. bpa Marcina Hintza wygłoszone w Słupsku podczas XXVII Diecezjalnego Zjazdu Chórów

Kazanie ks. bpa Marcina Hintza wygłoszone w Słupsku podczas XXVII Diecezjalnego Zjazdu Chórów

  Parafia Słupsk   |   Dodano:     17.05.2013 20:30

Kazanie wygłoszone przez ks. bpa Marcina Hintza podczas XXVII Diecezjalnego Zjazdu Chórów Diecezji Pomorsko Wielkopolskiej, 12 maja 2013 roku w kościele Świętego Krzyża w Słupsku.

„Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie. Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki – Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was. Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie; lecz wy oglądać mnie będziecie, bo Ja żyję i wy żyć będziecie” (J 14,15-19).

Drogie siostry i drodzy bracia w Panu, uczestniczy Diecezjalnego Zjazdu Chórów,

przeżywamy dziś, jako społeczność Diecezji, wielkie święto. Święto budowania wspólnoty, święto wychwalania Pana. Tradycją ewangelicką jest, że zjazdy chórów odbywają się zwykle w niedzielę Cantate, niedzielę „śpiewajcie”, która jest traktowana jako święto ewangelickiej muzyki, święto dyrygentów, chórów, organistów, kantorów, wysławiania Boga śpiewem i muzyką. Spotkaliśmy się jednak dzisiaj w niedzielę Exaudi ze względów czasowych, żeby w maju móc się spotkać i radośnie śpiewać już w ciepłym kościele, bo gdybyśmy spotkali się w niedzielę Cantate, to prawdopodobnie byłoby tu bardzo zimno. Dziękujemy miejscowej Parafii, księdzu proboszczowi, radzie parafialnej za to zaproszenie, zwłaszcza w kontekście tego, co usłyszeliśmy, że na dzień dzisiejszy Parafia w Słupsku jeszcze nie posiada chóru, a mimo to nas zaproszono, by świętować ten dzień właśnie w tym pięknym kościele, który jest odrestaurowany i z tego również bardzo się cieszymy, że możemy tutaj być.

Niedziela Exaudi – "słuchaj, Panie, głosu mego". Bóg może w rozmaity sposób słuchać naszego głosu. Święty Augustyn mówił, że ten kto śpiewa po dwakroć się modli, a więc ten głos, który wspólnie wypowiadamy dziś naszym śpiewem jest głosem wysławiania Pana, jest głosem, który Pan wysłuchuje. Ale i my, Drodzy, wsłuchajmy się teraz nie w śpiew, ale w to co ma ten ewangeliczny tekst z Ewangelii Jana do powiedzenia. To fragment 14. Rozdziału czwartej Ewangelii, to fragment długiej rozmowy. Ewangelista Jan jako jedyny umieścił tak długi fragment rozmowy, którą Jezus prowadził ze swoimi towarzyszami przy stole. Spotkali się przy stole tuż przed ogromnymi zmianami. By się wyciszyć, porozmawiać, by przemyśleć stosunek do Boga i do ludzi. Jezus był z nimi bardzo blisko przez wiele miesięcy. Każdego dnia zwiastował Boże Słowo, mówił im jak mają żyć, pokazywał im jak można żyć w absolutnej bliskości Boga. Byli ciągle w drodze i zatrzymywali się, by wspólnie spożywać posiłki. Wiemy dobrze, że w tradycji semickiej wspólnota stołu ma ogromne znaczenie i Jezus tę wspólnotę pielęgnował. I my chcemy ją pielęgnować dzisiaj, gdy już zakończymy tutaj naszą społeczność w kościele chcemy się udać na wspólny posiłek, tak jak wczoraj nasz zjazd rozpoczęliśmy modlitwą i wspólnym biesiadowaniem, wspólnotą stołu. To bardzo ważna wspólnota, wokół której budują się więzi i jest czas na wymianę poglądów. Bo semici zupełnie inaczej niż my dzisiaj spożywali posiłki. Pojęcie fast foodu, szybkiego jedzenia, było dla nich absurdalne. Jak można spożywać dary Boże w pośpiechu, nie patrząc na drugiego człowieka, nie rozmawiając z nim, nie ciesząc się darem czasu? Dlatego, gdy było coś ważnego, omawiano to również przy stole. I tak Jezus pewnego dnia zaprosił swoich uczniów do nieznanej im sali, gdzie mieli spożywać ostatnią już wieczerzę i przy stole w bardzo długiej rozmowie Jezus mówił o wielu sprawach. Spośród tematów tej rozmowy istotnym jest to, co Jezus zapowiada. Mówi o nowej więzi jaka Go będzie łączyć z uczniami, mówi o tym, który ma przyjść – Parklecie, Duchu Pocieszycielu. Mówi, że przyjdą bolesne chwile, trudne doświadczenia, ale one są nie do uniknięcia. I zauważcie Drodzy – o tym mówią także nasze pieśni, które dzisiaj śpiewamy, które słuchamy. O darze krzyża, który z perspektywy ludzkości jest absurdalny, ale z naszej perspektywy wiary ma on wielką moc i jest darem miłości. Jezus mówi więc o tym, co będzie wkrótce, ale mówi też o tym, co będzie trwało przez wieki, przez długi czas, o tym, że będzie społeczność Kościoła, w której On sam będzie obecny przez Swego Ducha. Uczniowie tego wszystkiego jeszcze nie rozumieją. Nie rozumieją też późniejszych słów o budowaniu jedności, bo podczas tej samej społeczności stołu Jezus będzie mówił, aby byli jedno. Będzie mówił o zdradzie, o braku zaufaniu – jakże wiele tematów można poruszyć podczas jednej wieczerzy, ale tylko pod jednym warunkiem: że nikomu z uczestników takiej wieczerzy nie spieszy się, że mają dla siebie czas i chcą się wsłuchać, w to, co ten drugi ma nam do powiedzenia.

„Słuchaj, Panie, głosu mego, gdy wołam, i zmiłuj się nade mną, i wysłuchaj mnie” (Ps 27,7), to hasło tygodnia, który dzisiaj rozpoczynamy, hasło Psalmisty, które usłyszeliśmy na początku naszego nabożeństwa. Dziś właśnie pieśnią, słowem, chwalimy Boga i chcemy, by On usłyszał nasze pieśni. Pieśni, które są pełne radości, ale również pytań i boleści. Zobaczmy jak wielkie bogactwo uczuć, emocji i myśli jest zawartych w naszym ewangelickim śpiewniku. Jak wiele można dzięki niemu wyśpiewać i zawołać do Boga, i prosić również Go o obecność w Kościele w Duchu Świętym, o budowanie właściwych relacji z Bogiem. O tych relacjach międzyludzkich i między Bogiem a ludźmi mówi Jezus w dzisiejszym Janowym tekście. Wskazuje przede wszystkim na dwa wymiary: miłość Boga skierowaną do nas i posłuszeństwo, które powinno być naszą odpowiedzią również w perspektywie wypełniania tego, co Bóg przed dawnymi czasy przekazał Izraelowi w postaci dziesięciorga przykazań. Jezus w swoim nauczaniu wskazywał na ten wymiar naszej egzystencji, na posłuszeństwo, na trwaniu w Jego drodze, mówił o naśladowaniu Jego samego, podążaniu za Nim. To nie były więc dla Jego uczniów jakieś abstrakcyjne formuły i zdania – oni to prawdziwie przeżywali – i Jezus chce, by za sprawą Ducha Świętego było to ciągle, nieustannie, przeżywane w Kościele. Podążanie za Nim, gdy idzie do Jerozolimy. Podążanie za Nim, gdy niesie krzyż w kierunku Golgoty. Bycie z Nim, gdy jest obecny pośród uczniów jako Zmartwychwstały. To co przeżywaliśmy w miniony czwartek – wpatrywanie się w Niego, gdy idzie do Ojca. O tym czasie, między Wniebowstąpieniem a Zesłaniem Ducha Świętego, Jezus także mówi w dzisiejszym tekście. To czas w liturgii naszego Kościoła, który przeżywamy: oczekiwanie Zesłania Ducha Świętego. To nowe życie Kościoła Chrystusowego, nowe życie uczniów i nowa nadzieja, nowa obietnica. Dary Ducha Świętego, które mogą być udziałem człowieka, który jest pojednany z Bogiem i pojednany z bliźnimi. Zesłanie Ducha Świętego to otwarcie na drugiego człowieka, to nowa wrażliwość, której możemy doświadczyć, wrażliwość, którą tworzymy, Drodzy, w naszych Kościołach. Właśnie też poprzez muzykę kościelną, bo wiemy jak bardzo muzyka kościelna, organowa, chórowa, oratoryjna może otwierać nasze emocje, stany naszego ducha, na rzeczy, które dotąd wydają się niemożliwe do zauważenia. Jezus o tym wszystkim mówi. Chce byśmy otworzyli się na działanie Jego Ducha, Ducha Pocieszyciela i Ducha Prawdy. To nie puste obietnice, ale Jego obietnica – tego, który zmartwychwstał. Jezus więc mówi do swoich uczniów: „Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was”.

Zwróćmy uwagę, Drodzy, na słowa Jezusa: „aby był z wami na wieki”. Wielu uczniom wydawało się, że paruzja, powtórne przyjście Chrystusa nastąpi wkrótce. Głosili wręcz uczniowie Jana, że będzie to jeszcze za życia czwartego Ewangelisty. Gdyby wsłuchali się przecież wtedy, tego wieczora, w to słowo o Duchu Prawdy, Pocieszycielu, rozpoznaliby już, że Kościół Chrystusowy będzie trwał na wieki, i że będzie rzeczywistość Ducha nierozpoznana przez świat, który widzi tylko oczami, widzi tylko zmysłami, a nie potrafi rozpoznać duchowej rzeczywistości. To dane jest tylko uczniom, tylko tym, którzy trwają w Jezusie i którzy potrafią wczytać się w te słowa. Dlatego Niedziela Exaudi ma podwójny, relacyjny wymiar: to nie tylko jednokierunkowa relacja „słuchaj mnie Boże, słuchaj mojej modlitwy, słuchaj mojego śpiewu”, ale to także słowo skierowane do nas – wsłuchujmy się uważnie w to, co jest zapisane na kartach Biblii. Nie twórzmy naszych teorii na temat Ducha Świętego, nie dokładajmy filozoficznych modeli na tę właśnie rzeczywistość, ale słuchajmy co Biblia ma nam do powiedzenia o tej rzeczywistości: Duch Prawdy, Pocieszyciel, Duch Jezusa Chrystusa, Duch, który jest wśród nas.

O tej rzeczywistości Ducha Świętego bardzo często pisał nasz reformator, ks. dr Marcin Luter. Również formuła katechizmu w objaśnieniu do trzeciego artykułu wiary, do Modlitwy Pańskiej, zawiera silne świadectwo Marcina Lutra o Duchu Świętym. Mówi on: „Imię Boże jest wprawdzie samo przez się święte, lecz prosimy w tej modlitwie, aby i wśród nas było święte. By za sprawą Ducha Świętego święciło się i wśród nas. Królestwo Boże przychodzi wprawdzie samo przez się i bez prośby naszej, lecz prosimy w tej modlitwie, aby też do nas przyszło”. I jeszcze Luter: „Gdy Ojciec Niebieski daje nam Ducha Swego Świętego, tak iż za Jego łaską Słowu Jego świętemu wierzymy i bogobojnie żyjemy tu docześnie, a tam wiecznie”. To jest świadectwo reformatorów, którzy żyli w mocy Ducha Świętego i odczuwali Jego łaskę każdego dnia. Także wtedy, gdy ich życie wisiało dosłownie na włosku, gdy musieli się ukrywać, gdy byli prześladowani i gdy nie byli pewni co stanie się następnego dnia – wówczas wołali o dar Ducha Świętego, dar odnowy Kościoła. Ta obecność postrzegania Ducha Świętego w reformacyjnym świadectwie była powiązana bardzo silnie z codziennym, praktycznym wymiarem życia. Również z moralnymi aspektami zaproszenia do bycia w Duchu Świętym, do tego, by Duch Święty kreował nasze życie zgodnie z wolą Bożą. Dlatego pozwólmy, Drodzy, działać temu Duchowi: gdy otwieramy Biblię, gdy się modlimy, gdy bierzemy udział w nabożeństwie i gdy śpiewamy Bogu pieśni na chwałę, a wtedy On tworzy naszą społeczność, społeczność wierzących, gdzie obecny jest prawdziwie Duch Prawdy, Pocieszyciel. Tworzy On społeczność w naszym lokalnym, najmniejszym wymiarze, wymiarze parafialnym, bo każdy lokalny Kościół jest zarazem Kościołem, w którym Duch Święty działa poprzez Słowo i sakramenty. Tworzy też naszą społeczność w wymiarze regionalnym, ponadlokalnym, czyli jest to nasza Diecezja Pomorsko-Wielkopolska, która obejmuje bardzo duży teren, ale liczbowo zaledwie mniej niż 20 parafii. Jest również nasza krajowa wspólnota, jednota Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, która pozostaje zawsze i niezmiennie częścią Kościoła Powszechnego, w którym także obecny jest Duch Święty. On zaprasza nas dzisiaj do społeczności Stołu Pańskiego. Wierzymy, że jest obecny wśród nas w Słowie i w sakramencie, tak jak zapisane to jest w naszych wyznaniowych księgach. Ale chcemy, by ten zapis był dzisiaj naszą realnością, był naszą wiarą, naszym wyznaniem i tak jak wyznawaliśmy Go podczas Credo Nicejskiego, wyznawajmy Go także w naszym życiu, by był obecny wśród nas każdego dnia jako prawdziwy Chleb Żywota i jako Duch Prawdy.

Amen.



comments powered by Disqus comments powered by Disqus