Kazanie ks. bpa Marcina Hintza wygłoszone w Bydgoszczy podczas obchodów 500-lecia Reformacji i 120. pamiątki poświęcenia kościoł

Kazanie ks. bpa Marcina Hintza wygłoszone w Bydgoszczy podczas obchodów 500-lecia Reformacji i 120. pamiątki poświęcenia kościoł

  Diecezja Pomorsko-Wielkopolska   |   Dodano:     19.09.2017 17:46

Kazanie wygłoszone przez ks. bpa Marcina Hintza dnia 16 września 2017 roku w kościele Zbawiciela w Bydgoszczy z okazji jubileuszu 500-lecia Reformacji, 120. pamiątki poświęcenia kościoła i 95-lecia założenia bydgoskiej parafii.

 

Tekst kazalny: Księga Jozuego 24,14-16.

14. Oddajcie tedy Panu zbożną cześć i służcie mu szczerze i wiernie; usuńcie bogów, którym służyli wasi ojcowie za Rzeką i w Egipcie, a służcie Panu.

15. A jeśliby się wam wydawało, że źle jest służyć Panu, to wybierzcie sobie dzisiaj, komu będziecie służyć: czy bogom, którym służyli wasi ojcowie, gdy byli za Rzeką, czy też bogom amorejskim, w których ziemi teraz mieszkacie. Lecz ja i dom mój służyć będziemy Panu.

16. I odpowiedział lud tymi słowy: Niech nas Bóg uchowa od tego, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć innym bogom.

 

Przewielebny Księże Proboszczu, Wielce Szanowna Rado Parafialna, Czcigodni Goście uroczystości, Drogie siostry i drodzy bracia w Panu,

w życiu parafii, każdej parafii, są takie chwile, gdy w sposób szczególny nasze myśli prowadzą w kierunku przeszłości. Wspominamy wówczas ojców naszej wiary, założycieli, tych, którzy budowali, prekursorów, którzy w tej drodze Kościoła towarzyszyli. Wspominamy też duszpasterzy, którzy w tym miejscu głosili Boże Słowo, towarzyszyli całym pokoleniom, generacjom, od narodzin aż po śmierć. Bo Kościół towarzyszy każdemu człowiekowi przez całe jego życie i to Kościół, świątynia, parafia, jest tym miejscem, gdzie te szczególne momenty, etapy naszego życia, kamienie milowe, przeżywamy. Chrzest, konfirmacja, ślub i później odejście do wieczności – to droga człowieka, której towarzyszy Kościół i zwiastowane Słowo Boże.

W takich momentach, jak dzisiaj, podczas obchodów jubileuszu, przywołujemy wielkie chwile chwały. Dni budowy kościoła, poświęcenia, dni potęgi, gdy niektóre kościoły były wypełnione tysiącami wiernych. Ale też ze względu na szacunek dla dziejów i tych, którzy tu byli, wspominamy o wydarzeniach trudnych, czy bolesnych: o latach wojny, o latach, gdy ciężko było ewangelikom także w tym mieście. Ale przede wszystkim chcemy skoncentrować się wokół tego, co było budujące i piękne. Dziesiątki lat, które widziały te mury, pełne były przecież takich chwil chwały. I przez dzisiejszy cały dzień, obchody, wystawę, to chcemy przywołać – pamięć o wielkich chwilach, pamięć, która ma nas wzmocnić i budować.

Ale, Drodzy, jubileusze, małe czy wielkie, nie mogą być tylko pretekstem do wspominania tego, co za nami, do rozrzewnienia się. Bowiem każde święto parafii jest także wyzwaniem do przyjrzenia się teraźniejszości i przyszłości. Co przed nami? Jakie stawiamy sobie cele? Bo żywy zbór Chrystusowy powinien być zawsze społecznością szanującą przeszłość, żyjącą teraźniejszością, ale także z nadzieją myślącą o przyszłości. Tegoroczne obchody pamiątki poświęcenia kościoła i bydgoskiej parafii luterańskiej, mają jeszcze jeden bardzo ważny aspekt – to jubileusz 500 lat Reformacji, dzieła naprawy Kościoła, które zostało podjęte przez ks. dr. Marcina Lutra, którego słowa towarzyszą nam w całym A.D. 2017. To wielkie święto, które ma wymiar nie tylko lokalny, lecz europejski, a wręcz i światowy. I jeszcze jeden aspekt, o którym musimy powiedzieć. Jest to bowiem pierwszy, okrągły jubileusz Reformacji, który jest przeżywany w wymiarze ekumenicznym. Drodzy Bracia – duchowni z bratnich Kościołów – wasza obecność tutaj jest poświadczeniem, świadectwem tego, że tak właśnie jest, że po latach przygotowań, przez dekadę Reformacji, udało nam się wypracować model, że Święto Reformacji jest wielkim świętem Chrystusa. Dlatego dzisiaj, w bydgoskim kościele Zbawiciela, w kościele, który nosił nazwę Chrystusa, właśnie na Niego, na Zbawiciela naszego, chcemy przede wszystkim wskazać.

Cieszę się niezmiernie, że mogę tutaj, dzisiaj, wśród Was być, że dane jest mi zwiastować Boże Słowo wśród Was, członków Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Bydgoszczy, w gronie diecezjalnym i ekumenicznym. Za to zaproszenie i przywilej głoszenia Słowa chcę podziękować Radzie Parafialnej i Waszemu duszpasterzowi, ks. Markowi Loskotowi. Cieszę się, że jesteśmy dzisiaj razem, by wspólnie się modlić i świętować. Ale pozwólcie, że przywołam jeszcze jedną postać, która jest dzisiaj wśród nas, która jest znakiem pewnej kontynuacji, tradycji – to ks. Alfred Figaszewski – nestor naszych ewangelickich duchownych, postać, której droga może być dla wszystkich wzorem, jak żyć godnie w najtrudniejszych chwilach i jak pozostać przy Tym, o którym pisze Jozue: lecz ja i dom mój służyć będziemy Panu.

Autorem tych przywołanych słów jest Jozue, zwiastun Słowa Bożego, uczeń i następca Mojżesza. Postać, którą poznajemy oczywiście w czasie lekcje religii, ale później jakoś o niej zapominamy. Mówimy o prawodawcy, o Mojżeszu, przywódcy narodu, ale zapominamy, że Mojżesz miał chwile zwątpienia, że były w jego życiu takie momenty, że nie wierzył. Nie wierzył,  że przejdą przez rzekę, że pójdą dalej, że dojdą do ziemi obiecanej. Jozue nigdy takich wątpliwości nie miał, bo zaufał Bogu bezgranicznie i wiedział, że jeśli Bóg im coś obiecał, to słowa dotrzyma. Wiedział, że Bóg zawsze będzie ze swoim Narodem Wybranym i jedno, co należy czynić, to być wiernym Bogu i Jego przykazaniom. Przywołany dzisiaj tekst jest również taką odpowiedzią na kryzysowy moment w drodze Narodu Wybranego. Jedni chcieli wracać, powracać do dawnych zwyczajów: do magii, do bożków, nie wiedzieli, w którą stronę iść i jak postępować. Jozue, zauważmy, nie nakazuje, nie mówi: „macie wypełniać przykazania”, ale pobudza nas i swoich rodaków do refleksji. Mówi: „Oddajcie Bogu cześć, albo służcie tym dawnym swoim wizjom i obyczajom. Czy chcecie służyć bożkom, którzy byli za rzeką, albo bożkom amorejskim w tej ziemi, w której przebywacie? Wybierzcie. Zastanówcie się, którą drogą chcecie iść? Drogą magicznych zwyczajów, obrzędów? Czy też drogą wierności Bogu? Zastanówcie się. Nie bezmyślnie, ale pójście drogą wiary ma być aktem świadomym, mądrym, przemyślanym. Ale ja – mówi Jozue – i mój dom, służyć będziemy Panu. Będziemy wierni Temu, który nas wyprowadził z Egiptu, który nas obdarzał manną, który dał nam tę ziemię, dał nam namiot przymierza, arkę i to wszystko, co nas prowadzi. Dał nam przykazania i prawo, abyśmy wiedzieli, jak mamy postępować i co jest dobre”.

I my, dzisiaj, powinniśmy sobie właśnie takie pytania zadać. Czy jesteśmy w tym miejscu tylko dlatego, że byli tu nasi przodkowie, ojcowie, dziadowie, czy też jesteśmy dlatego, że tu jest z mocą głoszone Boże Słowo, że tu odczuwamy więź, kontakt, wspólnotę z Bogiem z innymi wierzącymi? Czy Kościół jest miejscem, gdzie odnajdujemy coś szczególnego? Coś, czego nie znajdziemy ani w sali filharmonicznej, ani w teatrze, w miejscach, które mówią współczesnym ludziom jak żyć, ani w najlepszych filmach, które starają się odpowiadać na egzystencjalne pytania współczesnego człowieka. Tylko w Kościele znajdziemy więź z Bogiem poprzez modlitwę, liturgię, kazania i Sakrament Ołtarza, Komunię Św., gdzie otrzymujemy w chlebie i w winie prawdziwie Słowo Boże – Chrystusa. To nam da tylko Kościół, coś, czego w innych sferach i wymiarach nie odnajdziemy – i o tym mówi Jozue. „W horoskopach znajdziecie odpowiedzi na swoje pytania – mówi Jozue – rzucając kośćmi też pewnie coś wam one powiedzą, choć fałszywie, w gwiazdach też ktoś, coś, będzie próbował odnajdywać w takiej czy innej filozofii i rytuałach, ale prawdę o swoim życiu, o tym, że jesteście grzesznikami, potrzebujecie przebaczenia, pojednania, o tym, że jesteście dziećmi Bożymi, że wolność otrzymujecie w Chrystusie, to tylko odnajdziecie w Kościele”.

Dlatego takie dni, jak dzisiaj, powinny być przede wszystkim świętem Chrystusa, w którym to dniu w sposób szczególny odnajdujemy z Nim relacje i wspominając tych, którzy nas prowadzili, którzy byli duchowymi przewodnikami jak Mojżesz, Jozue, wszyscy duszpasterze, którzy w tym kościele służyli Bogu, wskazujemy na fundament, na Chrystusa, na Boga, bo On ich wszystkich prowadził. Ani Mojżesz, ani Jozue, ani ktokolwiek inny, kto głosi prawdziwie Słowo, nie głosi z siebie i nie głosi siebie, swojej chwały, ale głosi Boga i to, co odnajduje w Bożym Słowie, na kartach Pisma Świętego. To były wiele autorytety. Dzisiaj mówimy o czasie deficytu wielkich przewodników, poszukujemy prawdziwych mistrzów, tych, którzy stają się dla nas wzorami życia i wiary. Dlatego cieszę się, że taki mistrz jest dzisiaj wśród nas, który w czasach trudnych pokazał, jak należy kroczyć drogą Chrystusową. Cieszę się, że są młodzi duchowni, którzy dalej będą prowadzić lud Boży zgodnie z Bożym Słowem. Cieszę się, że odwołujemy się do tych, których już wśród nas nie ma, ale którzy są w pamięci wielu z Was, tu obecnych.

Mówimy o historii, o teraźniejszości, by patrzeć z nadzieją w przyszłość. Bo ludzie, którzy naprawdę pochylają się nad przeszłością, są pełni pokory. Z kart historii odczytujemy, że są ludzkie wizje, plany, marzenia i one mogą się rozbić o bariery, które są nie do pokonania. Uczymy się i z kart Biblii, że wtedy, gdy pojawia się buta i duma, jest też upadek. A wtedy, gdy jest pokora, wierność, to prawdziwe sukcesy po latach święcą ci, którzy często żyli w cieniu, odsunięci. Historia powinna uczyć nas pokory. Korzystając z lekcji historii nie powinniśmy więc triumfalistycznie patrzeć w nas samych i w przyszłość, odwoływać się do czasów, gdy ewangelików w Polsce było milion i płakać, że dzisiaj ławki nie są tak pełne, jak były kiedyś. To nie ta droga. Powinniśmy raczej dzisiaj podziękować Bogu za to, co było i w ciszy, i w pokorze, prosić Najwyższego, by błogosławił nam, tak jak błogosławił naszym ojcom, i by łaskawie pozwolił, by w tej świątyni nieustannie zwiastowane było Słowo Boże. Jeśli tak będzie, jeśli kolejne pokolenia będą słyszeć słowa Jozuego i przypatrywać się jego wierności, jego postawie, gdy kolejne pokolenia będą przyjmować do swoich serc Boże Słowo, to będzie to, Drodzy, największym triumfem tych, którzy przed 120 laty zbudowali ten kościół, tych, którzy przed 95 laty założyli tę luterańską, polską parafię w Bydgoszczy, to będzie największą dumą tych, czyli was, którzy tak niedawno wybudowali ten piękny, obok kościoła, dom parafialny. To będzie nasza prawdziwa duma i nasze zwycięstwo jeśli On, Chrystus, będzie zwyciężał, jeśli Jego Słowo będzie docierało do kolejnych pokoleń. Wtedy będziemy mogli odpowiedzieć jak lud: „Niech nas Bóg uchowa od tego, abyśmy mieli opuścić Pana. Chcemy Jemu służyć, trwać w tym, co On nam powiedział i być świadkami Chrystusa w dzisiejszym świecie”. To niech będzie naszą prawdziwą radością i naszą nadzieją na przyszłość – Jezus Chrystus obecny w Kościele. AMEN.



comments powered by Disqus comments powered by Disqus